życia, widocznie miała jakiś defekt, umysłowy lub fizyczny. Był pewny, że w pannie Gallant

  • Andrzeja

życia, widocznie miała jakiś defekt, umysłowy lub fizyczny. Był pewny, że w pannie Gallant

26 January 2023 by Andrzeja

wkrótce jakiś znajdzie. - Kobiety. Tak, milordzie. Ale... w jakim celu? - Małżeństwa, panie Mullins. Proszę mi dostarczyć listę rano, żebyśmy mogli zacząć eliminację. Zostawił osłupiałego doradcę i wrócił na górę. Wimbole już udał się na spoczynek, dom był pusty i cichy. Dotarłszy do swojego apartamentu, zwolnił lokaja i rozebrał się. Nalał sobie brandy i wychylił ją jednym haustem. Jeszcze długo w noc siedział po ciemku i patrzył na księżyc, ale widział tylko turkusowe oczy. Kiedy rano Bartlett zapukał do drzwi, a następnie wszedł bez pytania do sypialni, Lucien spał dopiero od dwudziestu minut. - Do diabła! Która godzina? - burknął, ciskając w służącego butem. Bartlett złapał pocisk i ruszył do okna. - Siódma, milordzie. Pan Mullins wyszedł, ale prosił mnie, bym panu przekazał, że wróci o ósmej. Rozsunął ciężkie niebieskie zasłony. Jasne światło dnia zalało pokój. Lucien jęknął i zakrył oczy ręką. - Czy Wimbole ma przygotować coś na ból głowy, milordzie? - spytał lokaj, zbierając rozrzucone ubrania. - Nie. Jestem po prostu zmęczony. Czy harpie i panna Gallant już wstały? - Panna Gallant i Sally poszły do Hyde Parku jakieś piętnaście minut temu. Gdy wychodziłem z kuchni, Penny i Marie zostały wezwane do pokoju pani Delacroix. Dobrze, że Bartlett umiał trzymać język za zębami, miał wyczucie czasu i gust, bo jego chłodny profesjonalizm bywał czasami irytujący. - Przynieś mi kawy. - Tak, milordzie. Lucien wstał, włożył koszulę i spodnie, które wieczorem przygotował mu lokaj. Dzięki Bogu, że już wcześniej postanowili z Robertem wybrać się na wyścigi łodzi na Tamizie. W przeciwnym razie przez cały dzień rozmyślałby o guwernantce swojej kuzynki. Wprawdzie rzadko, ale zdarzało mu się być odtrącanym. Nigdy nie przejmował się niepowodzeniem, bo wiedział z doświadczenia, że jest wiele dam, u których znajdzie pociechę. Lecz dzisiaj nie miał ochoty odwiedzić żadnej. Przy śniadaniu panna Gallant będzie uczyć Rose, że należy powściągać emocje, a on będzie zmuszony słuchać każdego słowa, świadomy, że nauczycielka kieruje je do niego. Nie chciał dać jej satysfakcji, dlatego wypił kawę na górze, a następnie zszedł poszukać pana Mullinsa. - Tylko tyle? - warknął, rzucając listę na biurko. - Dał mi pan mało czasu, milordzie - odparł doradca z urażoną miną. - Tu jest piętnaście nazwisk i wszystkie panny spełniają pańskie wymagania. - Świetnie. Co najmniej dwie z nich przyjdą jutro do Howardów. - Milordzie, jeśli rzeczywiście zamierza się pan ożenić... - Od razu skreśl Charlotte Bradshaw - przerwał mu bezceremonialnie. - Jej brat ma skłonność do hazardu. Nie zamierzam później spłacać jego długów. Niech pan przejrzy jeszcze raz całą listę. Im mniej rodzinnych koneksji, tym lepiej. - Ale życzył pan sobie, żeby pochodziły z dobrych rodzin. - Tak, lecz martwi krewni byliby najlepsi. - Milordzie, to niełatwe zadanie... - Do piątku chcę dostać piętnaście nazwisk. Jasne? Pan Mulins westchnął i zmiął kartkę. - Tak, milordzie. Zajmę się tym bezzwłocznie. Przez następne półtora dnia Alexandra nie widziała lorda Kilcairna. Pomyślała nawet, że jej unika, ale w końcu doszła do wniosku, że chodzi raczej o jego ciotkę i kuzynkę. Wmówiła sobie, że tak jest lepiej, bo może spokojnie, bez złośliwych komentarzy, przygotować Rose do pierwszej wizyty w towarzystwie. Mimo to, gdy zamykała oczy, czuła jego usta, dłonie, siłę. Miała czas na

Posted in: Bez kategorii Tagged: filmy z kevinem spacey, fryzjer kożuchowskiej, piesek chihuahua,

Najczęściej czytane:

kiedy pili kawę w poczekalni na dwunastym piętrze.

- Obiecałem babci, że poczekam, póki ona nie przyjdzie. - Mogę sama tu zostać. Raczej nie jestem ofermą. - To akurat wiem. ... [Read more...]

- No co ty! Mam do was pełne zaufanie. No to zabieraj

się stąd, a ja umawiam ci Tannera. - Dzięki jeszcze raz - wyszeptała Parker i ruszyła do wyjścia. ... [Read more...]

RODZIAŁ SIÓDMY

Bella spędziła także i następną noc w ogromnym łożu, budząc się co chwila w obawie, że nie jest sama, jednocześnie skrycie o tym marząc. Edward pociągał ją fizycznie i psychicznie, jak żaden inny mężczyzna, a walka z tym uczuciem była ciągłą huśtawką myśli i nastrojów. Nawet kiedy zamykała oczy i próbowała zasnąć, nie mogła się od niego uwolnić, bo podświadomość zaraz podsuwała jej erotyczne wyobrażenia ich dwojga splecionych w czułym uścisku. Nie mogła zrozumieć, czemu go tak bardzo pożąda i nie potrafiła się z tym pogodzić. Była go bardzo ciekawa. Kim był? Jak dorastał? Jak żył? Co czuł i myślał? O czym śnił? Czy miewał koszmary? Pragnęła go nie tylko fizycznie. To było... nie, nie miłość, zaprzeczała w panice. To nie mogła być miłość. Przynajmniej nie taka, jaką sobie zawsze wyobrażała. Zawsze sądziła, że miłość rodzi się ze znajomości, oznacza zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Bella nie znała Edwarda, nie ufała mu i z pewnością nie czuła się bezpiecznie w jego obecności, chociaż przecież nie zrobił nic, by miała się go obawiać. Tak jak poprzednio, spała sama. Może po prostu nie chciała się przy nim czuć bezpiecznie, może podobał jej się ten podniecający niepokój, jaki niosła myśl o jego dotyku. Może nie chciała mu zaufać? Już od bardzo dawna nie obdarzyła nikogo zaufaniem, właściwie dorastała w przekonaniu, że nie warto tego robić. Człowiek, który ufał, otwierał się i stawał podatny na zranienie. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 hotel.suwalki.pl

WordPress Theme by ThemeTaste