chwili to niezbyt dobry pomysł.
R S - Za pięć minut powinniśmy być na miejscu. - Wobec tego lepiej zaczekać. Powinien się obudzić, jak się go weźmie na ręce. Jeśli się nie obudzi, to dam mu coś do picia przez sen. - A jeśli się obudzi, to może być bardzo głodny - zauważył rozsądnie Nikos. - Co on o tej porze jada? Zadzwonię i uprzedzę, żeby przygotowano coś odpowiedniego dla takiego malucha. - Nie trzeba. Mam w podręcznej torbie słoiczek z zupką. - Gotowe jedzenie? - upewnił się Nikos. - Ze sklepu? - Oczywiście. Jest zdrowe, pożywne i... - Wiem, że masz inne wyobrażenie o wychowywaniu dziecka niż ja - Nikos nie pozwolił jej dokończyć zdania - ale nie wyobrażaj sobie, że w moim własnym domu będziesz karmiła mojego bratanka gotowym jedzeniem ze sklepu. Danny się poruszył, jakby się zaczął budzić. Carrie i Nikos uważnie go obserwowali. Nikos był przerażony. Nie wiedział, czy dzieci zawsze budzą się z płaczem, w każdym razie ten, który rozlegał się w niewielkim wnętrzu limuzyny, dosłownie porażał uszy. Na szczęście prawie zaraz podjechali pod dom. Nikos wyjął malca z samochodowego fotelika, podał go Carrie i poprowadził ich do pokoi, które specjalnie dla nich przygotowano. Łóżeczko dla Danny'ego stało tuż obok wielkiego łóżka, na którym miała sypiać Carrie. R S - Mam zawołać nianię czy sama sobie poradzisz? - spytał Nikos, przekrzykując rozpaczliwy płacz Danny'ego. - Niezbyt dobrze mówi po angielsku, ale ma już kilkoro wnucząt i na pewno będzie wiedziała, co robić. - Zawsze radzę sobie sama - odparła Carrie. Przysiadła na krześle, podała dziecku butelkę z rozpuszczoną w wodzie glukozą. - Ale przydałoby się trochę ciepłego mleka. - Zaraz -powiedział i wyszedłszy z pokoju, wydał jakieś polecenie swemu asystentowi. W sąsiednim pokoju rozłożył laptopa na stoliku, włączył i wziął się do pracy. Musiał nadgonić robotę, ale wolał nie spuszczać z oka Carrie i Danny'ego. To była ciężka noc. Danny wypił pełną butlę mleka i prawie natychmiast się uspokoił. Niestety, nie na długo. Carrie nosiła go na rękach po całym pokoju, ale Danny już nie chciał spać. Noc zbliżała się ku końcowi i Carrie słaniała się na nogach. Nikos już chciał wezwać pomoc w postaci starej niani, ale Danny nareszcie się zmęczył. Zamilkł, oparł główkę na ramieniu Carrie. Zasnął.