proszę zachować dyskrecję, by signorina Renati nic nie
wiedziała. To ma być niespodzianka. Pia przesunęła stopą po marmurowej podłodze katedry. Jednym uchem słuchała księdza dziękującego za błogosławieństwo, jakim dla rodziców i całego kraju jest mały książę. Najlżejszy dźwięk nie zakłócał ciszy panującej w kościele. Jaśniały witraże, a w powietrzu prześwietlonym słonecznym blaskiem unosiły się drobinki kurzu. W ceremonii brała udział tylko najbliższa rodzina. Żadnych tłumów, żadnych dziennikarzy. Słowa księdza odbijały się echem od kamiennego sklepienia. Pia patrzyła na maleńkiego Enza śpiącego w ramionach Jennifer, w liczącym dwieście lat uroczystym królewskim stroju z białej koronki. Przed laty chrzczono w nim jego ojca. Pia nie odrywała oczu od dziecka, żeby nie patrzeć na stojącego na wprost niej Federica. Powinna się domyśleć, że Jennifer i Antony poproszą R S go na ojca chrzestnego. Ona i Federico zostali chrzestnymi rodzicami Enza. Na zawsze będą ze sobą związani, choćby symbolicznie. Dobrze, że nie ma zwyczaju, by chrzestni wspólnie wychowywali niemowlę. Nie chciała rozpamiętywać tego, co powiedział, gdy spotkali się w kościele. Choć organy grały głośno, ona i tak doskonale słyszała. Pochwalił jej bladoróżową sukienkę i pantofelki na obcasach. Wszystko pożyczone, rzecz jasna. Napomknął też, że Paolo i Arturo nie mogą się doczekać, by spotkać ją na uroczystym przyjęciu wydawanym w pałacu z okazji chrzcin. Dodał, że będzie im jej brakowało. Mówiąc to, pochylił się i zniżył głos. Nie miała wątpliwości - mówił również o sobie. Na przyjęciu będą siedzieć obok siebie. Przesunęła wzrokiem po jego zgrabnej sylwetce podkreślonej granatowym garniturem. Liczyła, że przez ten tydzień, zajęty obowiązkami, przestanie zawracać sobie nią głowę. Dwa razy widziała go w telewizji. Z okazji oddania do użytku wyremontowanej zabytkowej kamienicy i gdy odpowiadał na pytania dziennikarzy na temat niani dla synów. Potwierdził, że Pia jest przyjaciółką rodziny. I zaprzeczył, jakoby coś ich łączyło. Tego chciała, jednak w głębi duszy coś się w niej buntowało. Marzyła, by o niej nie zapomniał. Ksiądz pokropił główkę Enza święconą wodą. Chłopczyk wydawał się kruchy i malutki. Uśmiechnęła się do niego. Przez ostatni tydzień oswoiła się z nim, czuła się pewniej. Choć nie odważyłaby się czegokolwiek zrobić, R S gdyby nie było przy niej Jennifer czy Antonyego. Na pewno by nie została z nim sama. Wspomnienia z przeszłości nadal napawały ją lękiem. Podjęła słuszną decyzję, choć tak trudno się z nią pogodzić. Nie patrzyła na Federica, to było ponad jej siły, jednak