- Czy się dowiedziałam? - Kelsey powtórzyła
pytanie. - Nie, niestety nie. - Mówiłam ci. - Czekaj, chwileczkę, może jednak tak. Ustaliłam, że wszyscy widzieli, jak Sheila kłóci się z Dane'em, nikt jednak nie wie, gdzie ona jest teraz. Rzecz jasna, ktoś musi kłamać. Napijesz się czegoś? Cindy spojrzała na nią ze zdziwieniem. - Jak na ciebie, to trochę wcześnie. Nigdy nie piłaś w ciągu dnia, prawda? - Już po piątej. Czy nie pora na koktajl? - Po piątej? Rzeczywiście. Nie zdawałam sobie sprawy, że jest już tak późno. Próbowałaś w „Sea Shanty" ten, który ci poleciłam? - Nie. Zamówiłam go, ale nie wypiłam. - Dlaczego? Jest pyszny. - Wylał mi się - wyjaśniła Kelsey. - Wejdziesz wreszcie? - Tak, pewnie. Właśnie zrobiłam quiche. Pomyślałam sobie, że może trochę zjesz. - Doskonale. Mam piwo, będzie do tego świetne. Weszły razem do kuchni. - Byłam w biurze szeryfa. Sierżant Hanson przy- 26 jął zgłoszenie zaginięcia osoby, chociaż chyba nie potraktował tej sprawy poważnie. Nie widział nic dziwnego w tym, że Sheila od tygodnia zniknęła. Zwykle policji wystarcza czterdziestoośmiogodzinna nieobecność. Tutaj zdążysz się zmumifikować, a oni nadal będą uważać, że pojawisz się, gdy tylko nabierzesz na to ochoty. - Kelsey, to nie tak, tylko... - Tylko co? - Sheila... Sheila ma specyficzny styl życia. - Zgłoszenie jest jednak ważne - upierała się Kelsey, patrząc znacząco na przyjaciółkę. - Nikt poza mną nawet o tym nie pomyślał. Cindy usiadła na jednym z trzech wysokich stołków przy kontuarze w kuchni. - Posłuchaj - powiedziała dobitnie - nie wiem, czy to cię uspokoi, ale Sheila nigdy nie informuje nikogo, kiedy gdzieś wychodzi albo wyjeżdża. - Tylko że tym razem miała się ze mną spotkać. Tutaj. Umówiłyśmy się, przyjechałam do niej na wakacje. Cindy wzruszyła ramionami i wzięła zaoferowaną jej butelkę piwa. - Kelsey, w ciągu ostatnich lat nie widywałaś Sheili zbyt często. - Przez dwa lata wcale - zgodziła się. - Musisz więc spojrzeć prawdzie w oczy - kontynuowała Cindy. - Teraz już jej nie znasz. Tym razem to Kelsey wzruszyła ramionami. Miała poczucie winy. Były przyjaciółkami, razem dorastały. Różniły